POZIOM CZWARTY, CZĘŚĆ CZWARTA
Być może, ale nie na pewno, ten post powinien rozpoczynać POZIOM CZWARTY. Ale to wszystko jest szalenie subiektywne, więc nie przywiązujmy się do tych poziomów, części, które tu proponuję.
Poszukiwania siebie, projektowanie swojego życia wiążą się w mojej ocenie z odnalezieniem w sobie kobiecości. No dobrze, przepraszam wszystkich Panów zaglądających tu, ale Magiczna Przestrzeń była w swoich podwalinach projektem tylko dla Kobiet i - chociaż odstąpiłam od opcji "tylko dla..", to jednak gdzieś ta idea będzie się przebijać. Zresztą... cóż mogę wiedzieć o odnajdywaniu w sobie męskości... Kręgi Mężczyzn to równie ciekawa sprawa, ale leżąca daleko poza moimi kompetencjami.
Zatem: odnalezienie w sobie kobiecości. W świecie, w jakim przyszło nam żyć i tworzyć, kobiety przed długie wieki nie miały prawa do niczego w zasadzie. Wiem, że to uproszczenie, ale nie o sprawach społecznych teraz chcę pisać... Żeby te prawa zdobyć, zaczęły walczyć. I chwała za to wszystkim emancypantkom. Problem jednak polega na tym, że - aby walczyć z mężczyznami - sięgnęły(śmy) po męskie sposoby walki. Bardzo widoczne to było podczas strajków kobiet. O ile co do treści jednoczę się bardzo z tymi strajkami, o tyle ze sposobem nie do końca się zgadzam. (tu napisałam i wykasowałam kilkanaście zdań na temat patriarchalnej kultury i czarownic wszystkich czasów... rzecz nie na ten post, ale najwyraźniej dopomina się o przelanie na papier, zatem w najbliższym czasie powstanie)
Zatem: odnalezienie kobiecości. Kobiecości, którą zgubiłyśmy przez dziesięciolecia aktywnej walki z patriarchatem. Przez dziesięciolecia prób znalezienia sobie miejsca na rynku pracy zorganizowanym i zdominowanym przez mężczyzn. Zgubiłyśmy swoją kobiecość. Uwierzyłyśmy, że jest słabością. Często się jej wstydzimy. Chcemy być równe mężczyznom według męskich standardów.
A może czas powiedzieć: stop. Może po pierwszym etapie wywalczenia sobie praw czas na danie kobietom prawa do bycia kobietami? Czym jest kobiecość? W odróżnieniu od rywalizacji, dążenia do celu, intelektu, poczucia misji, które to cechy wiążą się z męską energią, kobiecość wiąże się ze zmysłowością, kreacją, pięknem, celebrowaniem chwili. W przerwie między tym akapitem a kolejnym jest czas na krótką refleksję. Ile energii wkładasz w rywalizację, często z osobami, które nawet o twoim istnieniu nie wiedzą... Ile energii wkładasz na osiąganie celów, które - nie wiadomo kiedy - stały się Twoimi celami... Ile energii pożera intelektualne analizowanie danych płynących z tak wielu źródeł (telewizja, radio, prasa, Internet, praca, szkoła, znajomi, dom, miasto)... Ile energii wyrzucasz na tkanie procedur, wizji, misji, analiz, wniosków...
A ile czasu dajesz sobie na kreowanie świata wokół siebie? Malujesz? Rysujesz? Haftujesz? Szyjesz? Dekorujesz mieszkanie? Piszesz? Dbasz o piękno kwiatowych rabat? Jak pijesz kawę czy herbatę? Oglądasz w tym czasie program telewizyjny lub przeglądasz Internet, odrywając uwagę od owej herbaty? Czy - wręcz przeciwnie - picie herbaty jest dla Ciebie rytuałem? Czy delektujesz się jej smakiem? Czy tańczysz sama dla siebie? Czy dbasz o swoją skórę nie po to, by wyglądać lepiej niż Kaśka, ale z miłości do swojego ciała? Między tym a kolejnym akapitem zastanów się nad tym...
W powrocie do kobiecości zdecydowanie może pomóc gimnastyka słowiańska. Poza zdrowotnymi aspektami, takimi jak uwolnienie napięć w obszarze miednicy, poprawa funkcjonowania grasicy, nadnerczy, układu limfatycznego, niesie ze sobą rozluźnienie, obniża poziom stresu i - co ważne jest w kwestii dzisiejszego tematu - pozwala na odbudowanie relacji ze swoim ciałem. Elementy automasażu wokół piersi są dla wielu kobiet spotkaniem się ze sobą. Gimnastykę ćwiczy się bez biustonosza. Uwolnienie piersi wreszcie staje się hasłem głośno wypowiadanym i bardzo wpisującym się w ten system. Pamiętam, jak na wielu szkolnych wycieczkach młode dziewczyny spały w biustonoszach, żeby koleżanki z pokoju nie zobaczyły ich biustu zasłoniętego tylko koszulką. A wiele z nich twierdziło, że w domu też tak śpią... Ile napięć i ucisków się się tworzy na ciele, nie chcę nawet myśleć... I ile mentalnych blokad związanych ze swoim ciałem...
Ćwiczenia gimnastyki słowiańskiej podzielone są na trzy sfery, trzy światy: górny, średni i dolny. Ćwiczeń jest dwadzieścia siedem - w pozycjo stojącej, klęczącej i w podparci na łokciach. Każde ćwiczenie wiąże się z jakąś sferą życia. Są bardzo miękkie i kobiece. Rozciągają mięśnie, ale przed wszystkim dają możliwość zaprzyjaźnienia się ze swoim ciałem, poczucia go. Nie ma ograniczeń wiekowych, ćwiczyć można do późnej starości.
Doświadczone instruktorki gimnastyki słowiańskiej twierdzą, że pozwala zachować urodę do późnego wieku. Ja wiem, że sprawia, iż kobieta może się w swoim ciele rozgościć, poczuć się komfortowo, dobrze i pięknie...
Comments