Ślub i wesele, na których byłam w miniony weekend, były tak piękne, że nie jestem pewna, czy potrafię o nich opowiedzieć. Inaczej. Jestem pewna, że nie potrafię. A jednak spróbuję. Drugi raz, bo post został już napisany i… skasowany za pomocą sił zazdrosnych chyba o tak piękne chwile darowane z głębi kochających serc.
I nie będę pisać dziś o miłości dwojga Bohaterów tych dni. To temat na inną okazję. Dziś chcę napisać o czymś zgoła innym.
Zacząć trzeba by od tego, że przestrzeń, która została podarowana na wesele przez Dziadków Panny Młodej, sama z siebie jest przeurocza. Zagubione gospodarstwo wśród lasów Pojezierza Drawskiego tchnie spokojem i niesie ze sobą tak wielkie ukojenie, że życie tam z pewnością jest cudowne. Ofertę Dziadków, by ślub i wesele odbyły się właśnie na ich podwórzu, uznaję za prezent sam w sobie. To z jednej strony jest ogromne zaufanie do weselników, wszak wiadomo, jak na weselu być może... Z drugiej strony jak piękne odpuszczenie przywiązania do tego, co materialne. Oddanie tego, co się stworzyło przy domu, w ręce siły wyższej. A to tylko dlatego, że – po trzecie – kocha się swoją Wnuczkę i chce się Jej dać to, co się ma samemu...
Tę piękną przestrzeń Rodzice Panny Młodej przemienili w magiczną baśń o spełnionej miłości. To, co Małgorzata i Krzysztof zrobili, przechodzi wszystko, co widziałam. Udekorowane makramami krzesła, lampiony, ściana za stołem Państwa Młodych, kącik do relaksu z baldachimem, obrusy, serwetki, winietki, uroczysta sala pod błękitem nieba na ceremonię ślubną były dla mnie żywym dowodem na taki ogrom miłości, jaki tylko mogą odczuwać Rodzice do swojej jedynej córki. Serca wycięte w drewna, inskrypcje z I Listu do Koryntian na drewnianych deskach, drogowskazy kierujące w liczne urocze zakamarki ogrodu, strefy dla palaczy, kąciki relaksu i szereg rzeczy pewnie przeze mnie nie zauważonych wskazywało na niezwykłą empatię i życzliwość wobec weselnych gości. Zbieranie na okolicznych łąkach i w lasach zioła, suszenie ich, układanie z nich wielkich i małych stroików, wieńców i dekoracji niosły w sobie tyle dbałości o detale, tyle czułości, że patrząc na nie, czułam niezwykłe wzruszenie.
Energia, z jaką Sławek, mój kochany najstarszy Kuzyn, Ojciec Pana Młodego kilka godzin przyrządzał w niedzielę przygotowane przez siebie szaszłyki, kiełbasy, kurczaki na ogromnym grillu, w skwarze słonecznym, stanowiły dla mnie tę ofiarę dobrowolną, jaką Ojciec może złożyć z samego siebie, by zapewnić Synowi to, czego ten potrzebuje, by uczynić ten czas wyjątkowym. Zadbanie o wiejski stół z tak pysznymi delikatesami było wkładem w ten początek nowego życia dwojga Zakochanych.
Myślenie, troszczenie się o to, czy wszystko będzie tak, jak być powinno, czy wszyscy będą zadowoleni, zapobieganie ewentualnym brakom, wybieganie w przyszłość i własnoręczne przygotowywanie sałatek w niedzielny poranek, gdy większość gości odpoczywała po weselu, to ewidentny wyraz dbałości Magdaleny, Matki Pana Młodego o to, by ten dzień był idealny i zapamiętany dobrze przez każdego gościa.
Jestem też głęboko poruszona tym, że – pomimo zapewnień Państwa Młodych, że wesele ma być „na luzie” - niemal wszyscy weselnicy potrafili swoim strojem oddać im w tym dniu cześć i uczynić uroczystym ważne dla nich chwile.
I jakby mało było tego, czego tam doświadczyłam, patrząc na tę Miłość, którą Rodzice i Dziadkowie Państwa Młodych ofiarowali Im w tym dniu, to jeszcze zostałam obdarowana na koniec szeregiem pięknych dekoracji i weselnym jadłem.
Nie mam daru prorokowania, nie widzę przyszłości, ale myślę sobie, że jeśli się ma takich Rodziców i Dziadków, to można wchodzić w nowe życie spokojnie, pewnie, ufnie. Bo spory i nieporozumienia są częścią naszego pobytu na Ziemi, ale miłość, a nawet Miłość, którą Bliscy się darzą, jest tak wielką siłą, która może wesprzeć w Drodze przez życie dwoje młodych ludzi.
Jestem niezwykle nakarmiona widokiem tej miłości, troski, oddania, dbałości. Ten czas był dla mnie ucztą duchową i emocjonalną, bo pokazał piękno Rodzicielstwa. I mam głęboką nadzieję, że teraz Rodzice, którzy tyle z siebie dali, będą potrafili zadbać o siebie. Że dadzą sobie przestrzeń na odpoczynek, na spokój, na wzrastanie w swoim osobistym życiu.
Piękne dopełnienie całości uroczystości.
Ewcia spełniaj marzenia.
Szkoła, uczniowie stracili wspaniałego nauczyciela. Niech żałują.
S