top of page

Czy to właściwa dżungla?

Bywa w życiu tak, że angażujemy się w jakiś projekt całą/całym sobą. I nie ma znaczenia, czy to zadanie w pracy, nowy biznes, budowa domu czy relacja partnerska.


Wchodzimy w coś na sto procent. Angażujemy siły, finanse, uwagę, energię. Odkładamy na bok inne sprawy, uznając, że wrócimy do nich później. Teraz bowiem najważniejsze jest TO COŚ, co nas absorbuje.


Wymyślamy, projektujemy, wizualizujemy. Stajemy się niemal TYM CZYMŚ. Tak bardzo wierzymy w sensowność, wartość i słuszność TEGO CZEGOŚ, że przestajemy dostrzegać, co jest poza TYM CZYMŚ. Idziemy przez życie z obrazem naszej wizji, nie widząc, jak ona rezonuje ze światem, który nas otacza.


W swoim zaślepieniu nie dostrzegamy, że nasz wysiłek na niewiele się przydaje. A gdy to dostrzeżemy, zadajemy sobie pytanie, jak to możliwe... Przecież to, co chcę zrealizować jest dobre, piękne, wartościowe...


O co więc chodzi?


S. R. Covey napisał wprost: "Skuteczność, a często przetrwanie, nie zależy jedynie od włożonego wysiłku, ale głównie od tego, czy ten wysiłek podejmowany jest we właściwej dżungli". Zatem nie od zaangażowania w jakikolwiek projekt chodzi. Sprzedawanie wody mineralnej przy źródle nie przyniesie oczekiwanego efektu. Takiego efektu nie przyniesie też ustawienie wiatraka w środku lasu.


Chodzi o to, by wiedzieć, gdzie co robić. Jaką dżunglę wybrać do swoich działań. Umieć wznieść się nieco wyżej i zobaczyć, że w tej dzungli nie ma sensu robić ścieżek, bo nikt nimi kroczyć nie będzie. Szkoda włożonego wysiłku, narzędzi, umiejętności, czasu etc. Należy to rozpoznać i przenieść się w inne miejsce. Tam, gdzie ktoś czeka, by ktoś, kto się na tym zna, wyznaczył ścieżki.


Owszem, często dochodzi sentyment. Przyzwyczajamy się do swojego kawałka dżungli. Przywiązujemy się do swojej wizji. Do swoich planów. Nie chcemy przyznać, że nasz wysiłek był niepotrzebny...


Jak zawsze - mamy wybór. Możemy dalej robić wycinkę w tej dżungli. Wycinkę, której nikt nie potrzebuje. Albo zmienić miejsce. Może dokupić dwa inne narzędzia. Może nieco zmienić technikę. Ale zostawić za sobą to, co w tej dżungli jest nieprzydatne.


Bez złości, bez żalu, bez pretensji. Iść dalej swoją drogą, mając za kompas swoje serce, swoją intuicję.


59 wyświetleń0 komentarzy

Ostatnie posty

Zobacz wszystkie
Post: Blog2_Post
bottom of page