top of page

Oszustwo (?) vs smutki



Przychodzą czasem smutnawe dni. Niby nie wiadomo, skąd się biorą. Próbujemy przerzucić odpowiedzialność na pogodę. Czasem - na przeczytane wiadomości, na fabułę książki czy filmu. Czasem – na to, co (lub jak) ktoś powiedział (lub nie powiedział). I na setki innych rzeczy.


Jakiś czas temu wstałam później po intensywnym dniu poprzednim. I rozpoczął się dzień w miarę dobrze. Ale okazało się, że moje narzędzie pracy jest zajęte. Że opieka nad kimś – absorbująca. Że nic produktywnego nie zrobiłam, a dzień minął niemal cały. A na domiar wszystkiego – miałam przed sobą jeszcze godzinne spotkanie z jogą nidrą dla Klientek. Niebo było zachmurzone, padał śnieg. Zaczęłam z lękiem myśleć o potencjalnych kłopotach z łącznością internetową. Nie chciało mi się.


No ale nie chcieć to mi się może, czy ja wiem, pojechać po ciastka. A tu mam pracę. C zrobić zatem, żeby się zachciało? Mam taki jeden sposób i czasem go stosuję. I był to idealny czas, by go wykorzystać.


Zrobiłam, co miałam zrobić w kwestii wspomnianej wyżej opieki i, wywiązawszy się z obowiązków, postanowiłam pomalować dwie ramki na złoto. Cudownie było patrzeć, jak pociemniałą sosna przekształca się w blask. Zaczęłam aż się rozglądać, co jeszcze można by było upiększyć. Jako że czasu nie miałam tak dużo, poprzestałam na dwóch dziełach. Humor zdecydowanie mi się poprawił, jak zawsze podczas twórczości jakiejkolwiek.


Potem przygotowałam swoje biurko do spotkania. Ostatnio miałam w domu malowanie i wszystkie rzeczy z odświeżanego pokoju wyniesione zostały właśnie do pomieszczenia,w którym pracuję. To naturalnie zaskutkowało porządkami i w tym pokoju. Już jest nie najgorzej, ale jeszcze kilka rzeczy jest do zrobienia. Ogarnięcie biurka było zatem konieczne do stworzenia godnych warunków do prowadzenia jogi nidry online.

Mając poczucie porządku wzięłam prysznic z intencją oczyszczenia z tych pozostałych jeszcze skrawków niechciejstwa, smuteczków i innych paprochów, których dobrze się pozbyć.

Tak odświeżona, nowa – byłam gotowa i już chętna do spotkania na Zoomie i poprowadzenia zajęć.


Myślisz, ze sposoby stare jak świat? Tak, ale stare nie znaczy złe. Szczególnie że nie one grają tu pierwsze skrzypce. Pierwsze skrzypce gra inny sposób.


Odsłaniam teraz kulisy pisania tego posta i kulisy tego popołudnia i wieczoru. Nie zrobiłam tego wszystkiego jeszcze. Zabrałam się do pisania o tym tak, jakby już się wydarzyło. I – zanim się wydarzyło, zanim pomalowałam, przygotowałam – mój nastrój się zmienił. Pisząc o tym tak, jakby już zaistniało, zaczęłam się tak czuć. Zwizualizowałam to, co mam zamiar zrobić. I samo to wystarczyło, by przyszła chęć i pojawił się uśmiech.

I właśnie wstaję z zamiarem wprowadzenia tego w czyn.


Edit: Zrobione. Jest jeszcze lepiej...

Spróbuj i Ty:)

Comments

Rated 0 out of 5 stars.
No ratings yet

Add a rating

©2023 by Magiczna Przestrzeń.

bottom of page